Lemieszki, prażoki, porki, mordoklejki, prażuchy, paciuchy, dusicha, prazoki, prażaki, dziady i wiele innych nazw określa jedną potrawę w zależności od regionu. To gotowane ziemniaki z dodatkiem mąki, a następnie długo ubijane. Podawane polane skwarkami lub duszoną cebulą. W czasach II RP jedno z podstawowych dań w biednych chatach chłopskich. Podawano ją, gdy na przednówku brakowało ziemniaków, a w spiżarniach była jeszcze kasza. Najbardziej znana jest lemieszka jaglana z powiatu kieleckiego, a dokładnie w gminie Górno. Do gotowanej kaszy jaglanej dodawano razową mąkę pszenną lub orkiszową. Następnie intensywnie ugniatano. Dodawano skwarki, jeśli takowe były. Najczęściej była duszona na smalcu cebula. Z masy formowano łyżką kluski, które podawano na talerz lub odsmażano. Podawano z mlekiem.
– kaszę przepłukać kilka razy gorącą wodą. Wsypać do garnka i wlać litr wody oraz dodać szczyptę soli. Gotować 15 minut od momentu wrzenia, na bardzo małym ogniu, pod przykryciem
– zasypać kaszę mąką, wymieszać i gotować jeszcze 5 minut
– całość dokładnie ubić tłuczkiem na jednolitą masę. Jeśli jest bardzo gęsta, dodać trochę wrzącej wody
– cebule pokroić w średnią kostkę i zrumienić na oleju. Wyłączyć grzanie i dodać paprykę. Wymieszać. Połowę porcji dodać do lemieszki. Wymieszać i doprawić do smaku solą i pieprzem
– moczoną w wodzie łyżką nabierać masę i układać na talerzu. Polać okrasą i można posypać natką pietruszki. Kluski można też odsmażyć na oleju