Nazwy produktów regionalnych wywołują często uśmiech na twarzy. Nie jest inaczej w przypadku tej potrawy. Dzyndzałki to określenie, które pochodzi od słowa „dzyndzle”, co oznaczało duże i długie uszy w gwarze Kresów Wschodnich. Natomiast hreczką nazywano grykę w byłym województwie lwowskim. To właśnie z tamtych terenów przywędrowały te pierogi. Przywieźli je na Warmię i Mazury przesiedleńcy po 1945 roku. Dziś popularne w całym regionie i podawane w wielu restauracjach. Często okraszone skrzeczkami, czyli skwarkami, które można zastąpić duszoną cebulą z dodatkiem wędzonej papryki. Oprócz gotowanej kaszy gryczanej farsz zawiera gotowane jaja na twardo, cebulę i boczek. Dzyndzałki przybierają przeróżne kształty – od klasycznych, poprzez okrągłe.
– kaszę wsypać do garnka. Wlać wodę i dodać szczyptę soli. Gotować pod przykryciem na bardzo małym ogniu przez 15 minut. Odstawić do wystudzenia
– cebule pokroić w średnią kostkę i zrumienić na oleju. Wyłączyć grzanie i dodać paprykę i majeranek. Połowę porcji odłożyć na okrasę, a resztę dodać do kaszy. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Dokładnie wygnieść masę dłonią
– mąkę wymieszać z solą. Dodać wodę. Zagnieść elastyczne i lekko twardawe ciasto. Odstawić pod przykryciem na pół godziny
– ciasto cienko wałkować. Wykrawać krążki szklanką. Nakładać farsz i sklejać
– gotować w osolonej wodzie prze około 3 minuty od wypłynięcia
– podawać z okrasą