Przygotuj bulion. Do garnka o pojemności 4-5 litrów włóż opłukane zimną wodą mięso wraz z przyprawami. Zalej zimną wodą i doprowadź do wrzenia. Zmniejsz ogień i gotuj na małym ogniu przez 1,5 godziny – rosół ma „pyrkać”. W trakcie przygotowywania nie zdejmuję tzw. szumowin z góry – jak uczył mnie kiedyś Kurt Scheller – to nic innego, jak ścięte białko, które zniknie po jakimś czasie.
Cebulę oraz główkę czosnku pokrój na mniejsze kawałki i opal nad gazem bądź na suchej patelni, jeśli masz kuchenkę elektryczną lub indukcyjną. Dodaj do garnka z gotującym się mięsem.
Resztę warzyw umyj zimną wodą, marchew, pietruszkę i seler obierz. Wszystko dodaj do garnka. Doprowadź do wrzenia i zmniejsz ogień. Gotuj całość na wolnym ogniu (niech rosół delikatnie pyrka) przez kolejne 1,5 godziny. Marchewki wyjmij wcześniej, żeby rosół nie był zbyt słodki (jak tylko staną się miękkie, sprawdź smak bulionu).
W rondelku zagotuj 0,5 l wody ze szczyptą soli. Powoli wsypuj kaszę mannę, cały czas energicznie mieszając widelcem bądź trzepaczką. Zdejmij z ognia. Dodaj łyżeczkę masła i bardzo szybko dokładnie wymieszaj. Przełóż do płaskiego naczynia. Odstaw do czasu, aż kasza manna ostygnie i się zetnie. Po około 1 godzinie będzie można ją pokroić na kwadraty.
Dynię hokkaido dokładnie umyj zimną wodą. Nie trzeba jej obierać. Przekrój na 4 kawałki. Łyżką wydrąż pestki (nie wyrzucaj ich, upraż potem w piekarniku bądź na suchej patelni – będą idealną przekąską). Kawałki dyni skrop oliwą z oliwek i posól. Połóż na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wstaw do piekarnika nagrzanego do 180 stopni z funkcją termoobiegu. Piecz około 25 minut.
Gotowy bulion przecedź (mięso może się przydać na pierogi). Do garnka włóż upieczone kawałki dyni oraz wlej sok z pomarańczy. Całość dokładnie zmiksuj blenderem i ewentualnie dopraw solą.
Do głębokich talerzy nałóż kwadraciki z kaszy manny i wlej porcje rosołu dyniowego. Dodaj łyżeczkę śmietany, posyp uprażonymi ziarenkami i posyp posiekaną natką pietruszki.